Kabel kupiłem używany w dość korzystnej cenie, trochę zasugerowany recenzjami oraz pochlebnymi opisami znajomych. Podłączywszy po raz pierwszy do systemu, a konkretnie do wzmacniacza po godzinie grania poczułem pewien niesmak, gdyż kabelek wprawdzie, brzmiał detalicznie, przestrzennie, ale z pewnym brakiem wypełnienia w całym paśmie i lekko szorstką, słabo wypełnioną średnicą. Po przeczytaniu gdzieś na forum, że długo nie wpinane kable Electraglide potrzebują pewnego czasu do wgrania i ułożenia się w systemie, postanowiłem dać kabelkowi kilka dni czasu, grając cicho po 2-3 godziny dziennie. Po mniej więcej sześciu dniach okazało się, że brzmienie zdecydowanie zmieniło się na korzyść. Co mnie bardzo zadowoliło i co bardzo lubię, to powiększyła się przestrzeń w głąb (może nawet większa niż
w AC Absolucie), pojawiło się więcej detali i zwiększyła się precyzja w lokalizacji muzyków na scenie. Zwiększyła się też masa instrumentów, większe "dmuchnięcie", dynamika, wykop i potęga orkiestry symfonicznej. Nie był to tak szybki przekaz jaki pamiętam z pożyczonego N. Brahma, ale było większe wypełnienie i dźwięk mniej suchy i mniej chirurgiczny. Co mnie też bardzo ucieszyło, bo słucham dużo muzyki operowej, zniknęła szorstkość średnicy, pojawiło się jej wypełnienie i pewien realizm bez zbytniego przesłodzenia. Podobnie na wysokich tonach. Stały się one bardziej namacalne i precyzyjne, czynel, jaki lubię, dźwięczny, szybki, ale w żadnym wypadku nie kujący w uszy i syczący. Na koniec kilka słów o basie.
Wprawdzie jest dobrze kontrolowany, dość szybki, to jednak nie sięga tak głęboko i nie jest tak mocno rozciągnięty jak np. u AC Absoluta, który moim zdaniem jest referencyjnym kablem sieciowym, a w połączeniu ze wzmacniaczem trudno mu znaleźć odpowiedniego konkurenta, ale jego cena na rynku wtórnym to trzykrotność ceny EG Ultra Khana II. Reasumując, Ultra Khan II w swojej cenie (do 1600- 1700 zł, mam na myśli cenę na rynku wtórnym), to moim zdaniem bardzo dobra propozycja, bo sieciówka, prezentuje neutralny, dynamiczny, ofensywny dźwięk, w mnóstwem detali, dużą precyzją i wielką sceną, do najlepszych, np. AC Absolut, brakuje jednak pewnego wyrafinowania, subtelności, wysmakowania i potęgi basu, a za to wszystko płaci się najwięcej.